narty biegowe

09 mar 2018

podsumowanie sezonu narciarskiego 2017/2018

zaskoczenia i rozczarowania sezonu

Idzie wiosna! To już przesądzone i pewne, dlatego też ze smutkiem wyciągamy narty z auta i odkładamy je na ich miejsce. Tej zimy, w wyniku splotu różnych wydarzeń czy też nieprzewidzianych okoliczności nasza aktywność na narach biegowych nie była tak duża, jakbyśmy chcieli. Sezon okazał się być obfity w odkrycia nowych tras zarówno w polskich górach jak i u naszych południowych sąsiadów. Łącznie na nartach spędziliśmy 12 dni, pokonując ponad 240 kilometrów tras.

Największym odkryciem w Polsce okazały się być trasy sportowe jak również turystyczne w Beskidzie Niskim. Pogoda w dniu, kiedy byliśmy na trasach była idealna, świeciło słońce, było dość ciepło, a trasy były rewelacyjnie przygotowane.

Również w Polsce, a dokładnie w Bieszczadach po raz pierwszy wędrowaliśmy po torach nieczynnej kolejki leśnej. Po tej wędrówce pozostał mały niedosyt i mam nadzieję w przyszłym sezonie będziemy mieć tam lepsze warunki do wędrówek i zdecydowanie więcej pokrywy śnieżnej, żeby móc sprawdzić jak wyglądają pozostałe trasy w Wetlinie.

W tym roku, po dłuższej przerwie, wykorzystując obfite opady śniegu udało się odbyć kilkunastokilometrową wędrówkę po łąkach na Ruczaju w Krakowie.

Rozczarowanie trasami w tym roku odnotowaliśmy jedno. W Mucznem potencjał narciarski nie jest rozwijany, wręcz się cofa. Trasy, w czasie naszych odwiedzin, mimo dobrej pokrywy śnieżnej nie były przygotowane, zawalone drzewo tarasowało jedną z tras, a piesi tłumnie wędrowali po szlaku.

Największym, pozytywnym zaskoczeniem u naszych południowych sąsiadów są trasy wokół Suchego Wierchu i Bukowej Góry. Trasy są bardzo dobrze przygotowane, tworząc pętle, gdzie wariantów wyboru tras, na niewielkiej przestrzeni, mamy bardzo dużo.

Mamy nadzieję, że w nowym sezonie uda nam się zobaczyć jeszcze więcej, że znów odkryjemy ciekawe miejsca i będziemy w pełni sił, mogli cieszyć się wędrówkami na zboczach gór, w lasach i na łąkach.