podróż w święta

17 mar 2018

gdzie wyjechać na Wielkanoc?

Wielkanoc w drodze

Wielkanoc
Myślisz sobie, jajka, sałatki z majonezem i baba drożdżowa.
Jedyny Twój dylemat to od której strony zacząć jeść drożdżowego baranka polanego czekoladą. Ja zaczynam od tyłu. Jak baranek zostaje bez głowy to wydaje mi się to takie nieludzkie.
Wielkanoc i odpoczynek
Czy to jest w ogóle możliwe? Chyba nie, bo zestaw pytań, zadawanych przy świątecznym stole, zmienia się proporcjonalnie w stosunku do wieku pytanego, ale nie oznacza to wcale, że chce się na nie odpowiadać.
Wielkanoc i aktywność
Z przejedzenia ledwo obracasz się z prawego na lewy bok, na więcej nie masz siły i chęci.
Wielkanoc i rozrywka
W telewizji same powtórki, gier planszowych nie ma gdzie rozłożyć, bo na stole stoi drożdżowy baranek. Biedak jest już bez jednej części ciała.
Nasza Wielkanoc
Gdziekolwiek poza domem. Może być morze, mogą być góry czy też Mazury.
Gdzie pojechać na Wielkanoc?
Trzy propozycje, sprawdzone przez nas samych i nasze mamy.
W góry z plecakiem.
Do klasztoru na Świętym Krzyżu.
Do Lwowa.

na szlaku w Beskidach

Wielkanoc na szlaku

Pakujesz się w plecak, tylko mały, 30 litrów wystarczy spokojnie. Pakujesz to co najpotrzebniejsze i idziesz. Idziesz przed siebie. To, że spotkasz kogoś na szlaku jest tyle prawdopodobne jak wygrana szóstki w totolotka. Masz więc zapewnione święta w ciszy i spokoju, bez objadania się, bez stękania, że się przejadłeś i na nic nie masz siły. Bez odmawiania kolejnych dokładek jedzenia na Twój talerz. Ba, może nawet schudniesz podczas świąt. W opozycji do całej reszty, która świętuje przy stole. Wędrując, będą Cię zachwycały małe rzeczy, cieszył każdy promień słońca, każdy ładny widok, każda panorama i każda ścieżka poprowadzona po warstwicy. Cieszyć będą też lody w Krynicy Zdrój, które są wyborne. Po trzech dniach spokoju i ciszy, gdy bicie serca przyspieszyły jedynie napotkane ślady kończyn odbitych w śniegu przez niedźwiedzia, jedyne do może Cię zaskoczyć, to jarmarczne zagospodarowanie Jaworzyny Krynickiej.

Nasza propozycja trasy to część Głównego Szlaku Beskidzkiego z Krościenka nad Dunajcem do Krynicy Zdrój (Wielkanoc w 2014 roku):

  1. dzień Wielki Piątek – Krościenko nad Dunajcem – czerwony szlak – schronisko PTTK Przehyba
  2. dzień Wielka Sobota – schronisko PTTK Przehyba – czerwony szlak – Rytro
  3. dzień Wielkanoc – Rytro – czerwony szlak – Runek – niebieski szlak – Bacówka PTTK nad Wierchomlą
  4. dzień Lany Poniedziałek – Bacówka PTTK nad Wierchomlą – niebieski szlak – Runek – czerwony szlak – Krynica Zdrój

 

gdy zobaczysz taki trop, wiedz, że niedźwiedź tutaj był

Wielkanoc w klasztorze

W aucie masz śpiwory i koce, bo przecież z filmów wiesz jak wygląda cela klasztorna i podejrzewasz, że warunki będą surowe. Jednak na miejscu okazuje się, że warunki są nieco inne. Czytaj, nie będzie selfie z klasztornej, surowej celi, gdzie na wyposażeniu jest jedynie pojedyncze łóżko i klęcznik. Pokoje pielgrzymów były bardzo komfortowe. Jedzenie pyszne. Nie wspominając o strawie duchowej, bo to oczywistość, że w takim miejscu możemy głębiej odczuwać sens i wagę Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Modlitwa i odpoczynek to główne zajęcia podczas pobytu w klasztorze. Dla spacerowiczów dodam, że Klasztor Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej jest położony w Górach Świętokrzyskich. Jest zatem, gdzie wędrować, co zwiedzać. Jedyne co nas może powstrzymać od wychodzenia z klasztornych murów to ulewny deszcz.

Nasza propozycja na Wielkanoc w klasztorze na Świętym Krzyżu (Wielkanoc w 2016 roku):

  1. dzień Wielki Piątek – Droga Krzyżowa
  2. dzień Wielka Sobota – święcenie pokarmów, zwiedzenie zakamarków klasztoru
  3. dzień Wielkanoc – spacer po Puszczy Jodłowej
  4. dzień Lany Poniedziałek – powrót do domu połączony ze zwiedzaniem okolicy i odwiedzeniem leśnego celebryty

 

kaplica Oleśnickich na Świętym Krzyżu

Wielkanoc we Lwowie

Wsiadasz wygodnie w przedziale pociągu relacji Przemyśl – Kijów i bez kolejek i bez czekania przekraczasz granicę Polsko – Ukraińską. Nie zapomnij poprosić pograniczników o pieczątkę w paszporcie, bo tak ładna, jak z przejścia kolejowego z symbolem pociągu, rzadko się zdarza. Z małym opóźnieniem wysiadasz we Lwowie. Zdezelowany tramwaj podwozi Cię prawie pod sam hotel, gdzie śniadania jadasz przy akompaniamencie muzyki klasycznej granej na pianinie. Miasto opustoszało, w kościele wschodnim również obchodzona jest Wielkanoc. Ci co mogli wyjechali do swoich rodzin. Co można robić we Lwowie w święta? Świętować. Zwiedzać. Jeść obłędne słodycze i pić smaczną kawę. Można robić wszystko. Jedynie kartki nie da się wysłać. Poczta nieczynna. Sklep z pocztówkami również. Można zapalić znicz na grobie Gabrieli Zapolskiej. Można wspomóc utrzymanie cmentarza Orląt Lwowskich. Można dostać oczopląsu w sklepie firmowym Roshen. Można wyzionąć ducha, wspinając się po schodach wieży ratuszowej. Można posłuchać śpiewu kanarków w restauracji Baczewskich. Można poświęcić koszyczek ze święconką w Katedrze. Można czekać na tramwaj, który nigdy nie przyjedzie, bo jest remont torów. Można słuchać na balkonie dźwięków ulicy i melodii, które Pan pięknie gra na swojej harmonii. Można kupić sobie kafle huculskie na placu Wernisaż. Można wreszcie zobaczyć freski w Katedrze Ormiańskiej. Wszystko można.

Nasza propozycja na Wielkanoc we Lwowie (Wielkanoc w 2017 roku):

  1. dzień Wielki Piątek – przejazd pociągiem Przemyśl – Lwów, wieczorne zwiedzanie Lwowa
  2. dzień Wielka Sobota – zwiedzanie Lwowa, zakupy, przygotowanie święconki
  3. dzień Wielkanoc – zwiedzanie Lwowa, spacer na Kopiec Unii Lubelskiej
  4. dzień Lany Poniedziałek – powrót do Polski

Teraz Wy. Jaki Wy macie pomysł na spędzenie Wielkanocy?

zaułek ormiański we Lwowie